Dział Dokumentów Życia Społecznego
Ospa prawdziwa (variola vera) w województwie wrocławskim, lipiec-sierpień 1963 r.
autorzy fotografii: Mieczysław Dołęga, Tadeusz Drankowski
- Izolatorium LABIRYNT w domu akademickim na pl. Grunwaldzkim, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Pielęgniarki ze szpitala im. Babińskiego, przydzielone do izolatorium LABIRYNT, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Izolatorium na Psim Polu – odwiedziny przedstawicieli rządu i władz miejskich: (od lewej) Adam Rapacki – minister spraw zagranicznych; Jerzy Sztachelski – minister zdrowia i opieki społecznej; Roman Werfel – dyrektor Zakładu Historii Stosunków Polsko-Radzieckich Polskiej Akademii Nauk i były sekretarz propagandy w Komitecie Wojewódzkim PZPR we Wrocławiu; prof. Bolesław Iwaszkiewicz – przewodniczący Prezydium Rady Narodowej miasta Wrocławia, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Wice minister zdrowia i opieki społecznej – prof. Jan Kostrzewski (pierwszy z lewej) oraz Adam Rapacki – minister spraw zagranicznych (na pierwszym planie) wizytują izolatorium na Psim Polu, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Odwiedziny przedstawicieli rządu i władz miejskich izolatorium na Psim Polu: (przy ogrodzeniu, z prawej strony stoją) min. Adam Rapacki, Roman Werfel oraz min. Jerzy Sztachelski, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Sprawdzanie świadectw szczepień przeciwko ospie, podróżnym przybywającym na Dworzec Główny we Wrocławiu, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Doktor Danuta Oleksin (pierwsza z lewej) i doktor Alicja Surowiec z utworzonego w Szczodrem szpitala ospowego, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Pracownicy i chorzy szpitala ospowego w Szczodrem, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Najmłodsi pacjenci szpitala ospowego w Szczodrem, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Przekazanie posiłków przygotowanych dla odizolowanych w Praczach Odrzańskich. Widoczna na ziemi lina, to granica pomiędzy strefami, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Afisz ostrzegający przed groźną chorobą zakaźną, jaką była ospa, umieszczony na płocie izolatorium w Legnicy, aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Szpital ospowy dla województwa wrocławskiego w Prząśniku (koło Legnicy), aut. fot.: Mieczysław Dołęga.
- Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych i resortowych za działalność przy zwalczaniu skutków epidemii ospy prawdziwej: (od lewej) Bronisław Ostapczuk – przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej; wicemister zdrowia prof. Jan Kostrzewski; Zygmunt Surowiec – zastępca przewodniczącego Prezydium WRN; Aleksander Hylak – kierownik wydziału organizacyjno-prawnego Prezydium WRN; dr Stanisław Penar – kierownik wydziału zdrowia i opieki społecznej Prezydium WRN; dr Stanisław Przyłecki – dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej; dr Danuta Żołnierkowa; (od prawej) dr Henryk Goździk – dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Przemysłowej; dr Stanisław Orawiec – wojewódzki inspektor pomocy doraźnej, aut. fot.: Tadeusz Drankowski.
- Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych i resortowych za działalność przy zwalczaniu skutków epidemii ospy prawdziwej: (od lewej) Bronisław Ostapczuk – przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej; wicemister zdrowia prof. Jan Kostrzewski; Zygmunt Surowiec – zastępca przewodniczącego Prezydium WRN; Aleksander Hylak – kierownik wydziału organizacyjno-prawnego Prezydium WRN; dr Stanisław Przyłecki – dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, aut. fot.: Tadeusz Drankowski.
- Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych i resortowych za działalność przy zwalczaniu skutków epidemii ospy prawdziwej: (od lewej) Bronisław Ostapczuk – przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej; wicemister zdrowia prof. Jan Kostrzewski; Zygmunt Surowiec – zastępca przewodniczącego Prezydium WRN; Aleksander Hylak – kierownik wydziału organizacyjno-prawnego Prezydium WRN, aut. fot.: Tadeusz Drankowski.
- Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych i resortowych za działalność przy zwalczaniu skutków epidemii ospy prawdziwej: (od lewej stoją) dr Stanisław Przyłecki i dr Danuta Żołnierkowa; dekoracji dokonuje wicemister zdrowia prof. Jan Kostrzewski, aut. fot.: Tadeusz Drankowski.
- Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych i resortowych za działalność przy zwalczaniu skutków epidemii ospy prawdziwej: (od lewej, w głębi stoją) dr Stanisław Przyłecki i dr Danuta Żołnierkowa; dekoracji dokonuje wicemister zdrowia prof. Jan Kostrzewski, aut. fot.: Tadeusz Drankowski.
Epidemia ospy we Wrocławiu, 1963 r.
autor fotografii: Mieczysław Dołęga
- Afisz, zarządzenia Prezydium Rady Narodowej miasta Wrocławia w sprawie kontroli wypełnienia obowiązku szczepień ochronnych przeciwko ospie, rozwieszany na słupach ogłoszeniowych i reklamowych w mieście.
- W izolatorium na Psim Polu odizolowano wrocławian w różnym wieku.
- Izolatorium w Praczach Odrzańskich. Lina, na której wisi pranie oddzielała strefę „czystą” od „brudnej”.
- Wejście do gmachu Prezydium Rady Narodowej miasta Wrocławia. Podczas epidemii ospy we wszystkich urzędach i budynkach wisiały tablice (lub zwykłe kartki) przypominające o bardzo ważnej zasadzie: nie witaniu się przez podawanie rąk.
- Tablica informująca o zakazie wjazdu do miasta osobom niezaszczepionym przeciwko ospie, ustawiona od strony autostrady. Umieszczano je na rogatkach miasta, przed specjalnymi posterunkami Milicji Obywatelskiej, która sprawdzała świadectwa szczepień. Tylko po ich okazaniu można było kontynuować podróż w kierunku Wrocławia.
- Szpital ospowy w Prząśniku. Dr Wanda Dzierżkowa z Basią – najmłodszą pacjentką szpitala.
- Pacjent szpitala ospowego w Prząśniku w trakcje leczenia.
- Lekarze z Olsztyna w specjalnych strojach ochronnych, podczas wizyty w szpitalu ospowym w Prząśniku.
Archiwum Józefa Bakalarskiego (w zbiorach Działu Dokumentów Życia Społecznego)
Akcja VV – Wrocław – lato 1963 r.
autor fotografii: Józef Bakalarski
- W chwili ogłoszenia we Wrocławiu epidemii ospy prawdziwej, na drogach prowadzących do miasta, władze ustawiły specjalne, widoczne z daleka, tablice ostrzegawcze o zakazie wjazdu osób nieszczepionych. Na początku sierpnia, na drogach wlotowych do miasta stanęło pięć całodobowych posterunków Milicji Obywatelskiej. Ich zadaniem było kontrolowanie ważność zaświadczeń o aktualnych szczepieniach wszystkich opuszczających i przybywających do Wrocławia, a ich brak automatycznie kończył dalszą podróż. Zorganizowano tam również punkty szczepień, gdzie kierowano nieszczepionych.
- Tablica informująca o zakazie wjazdu do Wrocławia osób nie szczepionych przeciwko ospie prawdziwej. Podobne stanęły przy wszystkich drogach prowadzących do miasta: zarówno głównych jak i lokalnych. Nie były one w stanie powstrzymać kierowców bez aktualnych zaświadczeń przed dotarciem do miasta i takie przypadki się zdarzały, z czego władze i milicja zdawały sobie sprawę.
Szpital ospowy w Szczodrem
- Brama główna szpitala ospowego w Szczodrem. Przed bramą całodobowo wartę trzymali milicjanci z Milicji Obywatelskiej. Posterunek MO utworzono po pojawieniu się plotki o rzekomych planach podpalenia szpitala. Nikt za murem w nią nie wierzył, ale na wszelki wypadek poproszono o ochronę. Za bramą widoczna postać Jana Woźniaka, tzw. portiera, który był jedynym łącznikiem odizolowanych ze światem.
- Brama główna szpitala ospowego w Szczodrem. Przed bramą całodobowo wartę trzymali milicjanci z Milicji Obywatelskiej. Posterunek MO utworzono po pojawieniu się plotki o rzekomych planach podpalenia szpitala. Za bramą widoczna postać Jana Woźniaka, tzw. portiera, który był jedynym łącznikiem odizolowanych ze światem. To on kwitował odbiór szczepionek, leków, żywności czy potrzebnych w danej chwili sprzętów. Był pierwszym, który witał lub odprawiał gości: zarówno tych natrętnych jak i oficjalnych.
- Doktor Alicja Surowiec w masce ochronnej, kierownik izolacyjnego szpitala ospowego w Szczodrem. Po zakończeniu akcji przeciwepidemicznej otrzymała tytuł Polka Roku 1963.
- Personel szpitala ospowego w Szczodrem: (od lewej) portier Jan Woźniak(?), Zbigniew Burza odpowiedzialny za urządzenia odkażające, doktor Alicja Surowiec oraz pielęgniarka oddziałowa Stanisława Jureczek, opiekująca się chorymi na ospę, od początku powstania tej placówki, podobnie jak doktor Surowiec. Za rozmawiającymi widoczna jest rozciągnięta siatka do gier zespołowych (siatkówka, badminton), pozostałość po rekonwalescentach żółtaczki.
- Podstawową bronią w walce z rozprzestrzenianiem się zarazków ospy prawdziwej była dezynfekcja wszystkiego, z czym stykał się chory. Jeden ze stałych punktów dezynfekcyjnych, znajdował się na terenie parku, otaczającego szpital w Szczodrem. Specjalne komory dostarczyło wojsko. Służyły do odkażania ubrań, rzeczy osobistych i pościeli odizolowanych od świata chorych na ospę.
- Komora dezynfekcyjna, dostarczona przez wojsko, stanęła w parku otaczającym pałac w Szczodrem. Po wojnie ulokowano w nim filię szpitala zakaźnego przy ul. Piwnej we Wrocławiu (ośrodek leczenia żółtaczki). Podczas epidemii ospy prawdziwej przekształcono go w szpital ospowy. Komora służyła do odkażania szpitalnej pościeli, bielizny i piżam oraz odzieży, rzeczy osobistych: pieniędzy i dokumentów chorych. Za jej obsługę i sprawne działanie odpowiadał Zbigniew Burza (widoczny z prawej strony fotografii).
- Pojawienie się w Szczodrem komory dezynfekcyjnej, rozpowszechniło kolejną plotkę, jakoby służyła ona do palenia zwłok pacjentów zmarłych na ospę. Fałszywa informacja dotarła również do otoczonego ścisłym kordonem epidemicznym Wrocławia.
- Kilkuletni chłopiec, jeden z wielu najmłodszych pacjentów szpitala ospowego w Szczodrem, wyleczony z ospy prawdziwej. W archiwum Józefa Bakalarskiego negatyw tej fotografii znajduje się w obwolucie z autorskim komentarzem: po ospie – chłopiec, który leżał z dr Zawadą†.
Izolatorium na Psim Polu
- Brama główna izolatorium na Psim Polu. Zawieszono na niej dwie tablice informacyjne: Izolatorium Wrocław – Psie Pole i Szpital Zakaźny Wstęp Wzbroniony. Za bramą, w części wewnętrznej, widoczny jest próg ułożony ze starych, zniszczonych materacy. Nasączono je chloraminą i służyły do dezynfekcji kół samochodów wjeżdżających i opuszczających teren kwarantanny.
- Dezynfekcja opon karetki pogotowia przed opuszczeniem terenu izolatorium. Tan sam samochód jest także bohaterem Polskiej Kroniki Filmowej, nakręconej przez Józefa Bakalarskiego, jedynej filmowej relacji z przebiegu akcji przeciwospowej.
- Dezynfekcja opon karetki pogotowia przed opuszczeniem terenu izolatorium.
- Dezynfekator w stroju ochronnym (fartuch, czepek, maseczka i gumowe rękawice), z rozpylaczem w dłoni. Na plecach dźwiga zbiornik z chloraminą. Tak zabezpieczony i uzbrojony, przystępował do odkażania opon pojazdów wjeżdżających i opuszczających teren izolatorium.
- Izolatorium na Psim Polu utworzono w Technikum Budowy Silników przy ul. Kiełczowskiej. Składało się na nie 9, dwukondygnacyjnych, pawilonów po 90 miejsc każdy.
- Pawilony, z przyległymi do nich terenami zielonymi, ogrodzono drutem kolczastym tworząc tzw. bloki. Z lewej strony, na słupie od ogrodzenia, przybito tabliczkę: IZOLATORY.
- Osoby przywiezione do izolatorium z kontaktu pierwszego rzędu (czyli miały bezpośrednią styczność z chorym na ospę) nie mogły opuszczać terenu bloku, wyznaczonego ogrodzeniem.
- Przed każdym blokiem ustawiono wolnostojącą tablicę szkolną. Zapisywano na nich codzienne raporty oraz prośby i życzenia pensjonariuszy. W prawym dolnym rogu fotografii widoczna jest taka tablica, ustawiona przed Blokiem 1: Radio zepsute!!! Prosimy o szachy, warcaby, karty do kanasta. Podano również stan pensjonariuszy przebywających na kwarantannie: mężczyzn – 11, kobiet – 41, personel – 7, razem: 59, dzieci – 16, n[iemowle] – 1, razem dzieci 17, ogółem 76.
- Życie w kwarantannie nie było łatwe. Obowiązywał regulamin podobny jak w szpitalach ospowych. Przez trzy tygodnie osoby pierwszego kontaktu, wytypowane przez lekarzy konsultantów, przebywały w zamknięciu.
- Dzień za dniem wyglądał tak samo – nuda. Izolowani nie mieli zbyt dużo rozrywek. Gry planszowe, karty, radio, rozmowy… Niewątpliwie przerywnikiem w tej monotonii były odwiedziny oficjalnych gości: przedstawicieli władz miejskich i państwowych.
- Osobom kontaktu pierwszego rzędu w izolacji towarzyszył tzw. biały personal: pielęgniarki i salowe.
- Ogromnym wyzwaniem było nakarmienie wszystkich izolowanych, zwłaszcza, że nie każdy blok posiadał własną kuchnię. Rozwożenie posiłków stanowiło spory problem logistyczny. Rozwiązano go przy pomocy wózka elektrycznego WA-2 (zwanych również Stal-258). Posiłki z termosów ustawionych na pojeździe przelewano do podobnych pojemników, ponieważ te z kwarantanny nie mogły opuścić wyznaczonej strefy. Na uwagę zasługuje kopczyk z trocin i siana nasączony chloraminą, znajdujący się pod pojazdem, służący do dezynfekcji opon jeździka.
- Życie codzienne w izolatorium, w porze obiadowej. Na pierwszym planie pielęgniarka wnosi miednicę z jabłkami (przed nią stoi wiadro z owocami). Na zdjęciu znajdują się dzieci (w głębi dwoje bawi się piłką), dorośli siedzący pod parkanem i w cieniu drzewa, rozwieszone pranie. Ciemna plama przed furtką po wewnętrznej stronie obszaru kwarantanny, to rozlana na chodniku chloramina.
- Życie codzienne w izolatorium, w porze obiadowej (fotografia podobna do poprzedniej; fotograf przesunął się o jeden krok w lewo, przez co zmieniła się perspektywa, a postacie zmieniły położenie). Na pierwszym planie pielęgniarka wnosi miednicę z jabłkami (przed nią stoi wiadro z owocami). Na zdjęciu znajdują się dzieci (w głębi dwoje bawi się piłką), dorośli siedzący pod parkanem i w cieniu drzewa, rozwieszone pranie. Ciemna plama przed furtką po wewnętrznej stronie obszaru kwarantanny, to rozlana na chodniku chloramina. W lewym dolnym rogu uchwycono pielęgniarza i termos na zupę (napoje) stojący na wózku elektrycznym.
- Dwie pielęgniarki idące wzdłuż drewnianego płotu po zewnętrznej stronie jednego z bloków izolatorium na Psim Polu. Ubrane zgodnie z wymogami bezpieczeństwa: fartuch, maseczka, czepek i rękawice ochronne. Dookoła panuje cisz i spokój.
- Ostatnie zdjęcie wykonane przez Józefa Bakalarskiego w izolatorium na Psim Polu, to kontynuacja poprzedniej fotografii. Dwie pielęgniarki (z poprzedniego ujęcia) spotkały mężczyznę, ubranego w niekompletny strój ochronny: jedynie fartuch i maseczkę. Cała trójka ucięła sobie pogawędkę. W tle stoi wózek elektryczny WA-2 przystosowany do czyszczenia ulic.
Dom Dziecka w Złotnikach
- Wychowankowie i ich opiekunowie przed frontem Domu Dziecka przy ul Kieleckiej na wrocławskich Złotnikach. Na szczególną uwagę zwraca płaskorzeźba, znajdująca się nad wejściem głównym na pierwszym piętrze. Przedstawia ona kobietę z niemowlęciem na rękach, po prawej stronie stoi dziewczynka trzymająca sierp i kłosy zboża, natomiast z lewej strony klęczy druga dziewczynka. Dzieci i wychowawcy ustawili się po prawej strony schodów i przed wejściem na parterze. Budynek podniszczony: widoczny obsypujący się tynk i wybite szyby w oknach.
- Wychowankowie i ich opiekunowie przed frontem Domu Dziecka przy ul Kieleckiej na wrocławskich Złotnikach. Na szczególną uwagę zwraca płaskorzeźba, znajdująca się nad wejściem głównym na pierwszym piętrze. Przedstawia ona kobietę z niemowlęciem na rękach, po prawej stronie stoi dziewczynka trzymająca sierp i kłosy zboża, natomiast z lewej strony klęczy druga dziewczynka. Dzieci i wychowawcy ustawili się po prawej strony schodów i przed wejściem na parterze. Budynek podniszczony: widoczny obsypujący się tynk i wybite szyby w oknach.
- Wychowankowie Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu. Patrząc na uśmiechnięte twarze dzieci można odnieść wrażenie, że nic nie wiedzą o panującej w mieście epidemii.
- Wychowankowie Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie i wychowawcy Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie i wychowawcy Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie i wychowawcy Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie i wychowawcy Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
- Wychowankowie i wychowawcy Domu Dziecka przy ul. Kieleckiej we Wrocławiu.
Wrocławski Rynek
Podczas podróży służbowej do Wrocławia, Józef Bakalarski znalazł czas na przechadzkę po najbardziej reprezentacyjnym placu miasta. Odbył ją przy okazji kręcenia ujęć do Polskiej Kroniki Filmowej. W przerwie między zdjęciami zrobił dwie fotografie.
- Widok na zachodnią pierzeją Rynku. Na pierwszym planie pomnik Aleksandra hr. Fredry, przeniesiony po wojnie ze Lwowa, drzewo przyjaźni polsko-czechosłowackiej (zasadzone w 1948 a ścięte w 1996 roku). Między kamienicami a Nowym Ratuszem znajduje się wieża kościoła garnizonowego pw. św. Elżbiety.
- Fragment południowej elewacji wrocławskiego Ratusza (z fragmentem zachodniego wykusza), z ujęciem wieży.
Najmłodsi chorzy na ospę prawdziwą
W materiałach, przekazanych przez Mirosławę Bakalarską, wdowę po Józefie Bakalarskim, znajdują się także cztery zdjęcia najmłodszych chorych na czarną ospę (niemowlęta). Na rewersach trzech z nich, widnieją nazwiska najmniejszych pacjentów; jedno pozostaje anonimowe. Nie mamy pewności, czy fotografie wykonane zostały we Wrocławiu w 1963 roku, ponieważ sam autor nie pozostawił jakichkolwiek wskazówek, ani wyjaśnień, co do miejsca ich powstania. W przeciwieństwie do poprzednich, które przechowywał jedynie w formie negatywów, te cztery to wywołane zdjęcia (brak negatywów) i znajdowały się w zniszczonej kopercie z ogólnym opisem – Variola vera 1963. To jedyna sugestia, że pochodzą z okresu ostatniej epidemii czarnej ospy w Polsce.
- Anonimowy, najmłodszy pacjent chorujący na ospę prawdziwą.
- Najmłodszy pacjent chorujący na ospę prawdziwą. Na rewersie fotografii znajduje się nazwisko dziecka, napisane ołówkiem.
- Najmłodszy pacjent chorujący na ospę prawdziwą. Na rewersie fotografii znajduje się nazwisko dziecka, napisane ołówkiem.
- Najmłodszy pacjent chorujący na ospę prawdziwą. Na rewersie fotografii znajduje się nazwisko dziecka, napisane ołówkiem. W tym przypadku mamy najprawdopodobniej do czynienia z tzw. odczynem poszczepiennym.
Józef Bakalarski – (1925-2012), warszawiak, alpinista, ale przede wszystkim świetny operator filmowy. Przez całe życie związany zawodowo z Wytwórnią Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, jako dokumentalista. W 1971 roku uczestniczył z kamerą w pierwszej polskiej wyprawie w peruwiańskie Andy. Dziewięć lat później brał udział, i wszystko udokumentował na filmowej rolce, w zimowej wyprawie na Mount Everest, utrwalając pierwsze zimowe zdobycie najwyższej góry świata przez Krzysztofa Wielickiego i Leszka Cichego. Członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich i Polskiego Związku Alpinizmu.
W 1963 roku, jako operator Polskiej Kroniki Filmowej, znalazł się we Wrocławiu z zadaniem nakręcenia dokumentu filmowego z akcji zwalczania epidemii ospy prawdziwej. Pobyt w zamkniętym i odizolowanym mieście zaowocował ukazaniem się reportażu w Polskiej Kronice Filmowej 34/63 wydanie A, zatytułowanym Operacja VV.
Opracowanie: Andrzej Kraska-Lewalski | Dział Dokumentów Życia Społecznego ZNiO