„Estrada” była pismem stworzonym i wydawanym przez Bronisława Rudzkiego w Warszawie, w latach 1917-1922.
Bronisław Baruch Rudzki pochodził z bogatej spolonizowanej żydowskiej rodziny wyznania katolickiego. Z tego powodu „odrzucił” swoje hebrajskie imię Baruch i posługiwał się tylko imieniem Bronisław. Był nietuzinkową postacią: kompozytor, wydawca, przedsiębiorca, dystrybutor nagrań Columbia Records, właściciel firmy Orpheon i luksusowego sklepu z płytami. Jako pierwszy w Polsce wpadł na pomysł, aby nagrywać głosy znanych Polaków: aktorów, pisarzy, polityków. W jego studio nagraniowym na ostatnim piętrze Hotelu Europejskiego gościli m. in. Stefan Żeromski i Józef Piłsudski. Mało kto wie, że był także wydawcą przedwojennego pisma „Estrada”, w którym publikował teksty kabaretowe. W 1935 roku założył z Mieczysławem Glierem Warszawską Wytwórnię Instrumentów Muzycznych Rudzki i Glier S-ka. Jego biznesowa kariera została brutalnie przerwana w 1939 roku, gdy z rozkazu Goebbelsa został aresztowany, uwięziony na Pawiaku, a pół roku później rozstrzelany w Palmirach.
Prywatnie był ojcem Kazimierza Rudzkiego, konferansjera i aktora znanego z serialu „Wojna domowa” oraz dziadkiem Janusza Głowackiego (ze strony córki Leny Rudzkiej-Głowackiej).
Kazimierz Rudzki w swojej książce „Dymek z papierosa” tak pisał o wydawanej przez ojca „Estradzie”:
Mała, pożółkła książeczka, która leży przede mną — przypadkiem ocalała w jednej z piwnic domu przy ulicy Szkolnej w Warszawie. Otrzymałem ją od kogoś życzliwego, kto zauważył, że wydana została przez laty nakładem… B. Rudzkiego w Warszawie. Na okładce rysunek Artura Szyka, przedstawiający pruskiego żołdaka, i tytuł Estrada nr 30 (daty wydania brak, ale o ile mi pamięć dopisuje, był to rok 1921).
Ojciec mój, prowadzący od roku 1906 firmę muzyczną i wydawnictwo nut, wkrótce po opuszczeniu Warszawy przez wojska niemieckie rozpoczął edycję całej serii niewielkich książeczek zatytułowanych Estrada. Były to zbiory piosenek, wierszy, monologów i skeczów, wykonywanych w warszawskich teatrzykach. Dzisiaj te skromne broszurki należą do bibliofilskich rzadkości i stanowią cenną dokumentację wspomnień z tamtych odległych czasów.
Na pewno wydanych zostało 36 numerów. W zbiorach Ossolineum znajduje się 31 numerów, na dwóch sygnaturach: 226.457; 983.494.