Po pierwszej wojnie światowej zaczęły ukazywać się czasopisma rozrywkowe dla dzieci. Ich głównym zadaniem było bawić małych czytelników, walory edukacyjne i wychowawcze zeszły na plan dalszy. Publikowane historyjki łączyły na różne sposoby tekst drukowany z obrazem. Nazywane były „filmami rysunkowymi” lub „seryjkami obrazkowymi”. Przetrwały do czasów współczesnych i dziś nazywamy je komiksami.
W Polsce pierwszym czasopismem rozrywkowym dla dziatek był dwutygodnik “Grześ”, który ukazywał się we Lwowie od czerwca 1919 do maja 1920. Wydawcą był Alfred Altenberg, który wydawał także popularne obrazkowe czasopiśmie satyryczno-polityczne “Szczutek”. Tytuł “Grześ” został zapożyczony od imienia głównego bohatera pierwszego polskiego komiksu pod tytułem „Ogniem i mieczem, czyli Przygody szalonego Grzesia”, który był publikowany w 1919 roku w “Szczutku”. “Grześ” była to jednokolorowa gazetka niewielkiego formatu. W pierwszym numerze zamieszczone zostały cztery historyjki z pogranicza literatury i plastyki, opowiadające o figlach chłopięcych bohaterów. Jak widać adresatami pisemka nie miały być grzeczne dziewczynki.
Humorystyczne opowieści obrazkowe ukazały się tylko w 15 numerach. Czasopismo zostało sprzedane, a nowy wydawca powrócił do tradycyjnego periodyku dla dzieci. Zmiana formuły czasopisma nastąpiła w lutym 1920 roku. Redakcja zapewniała czytelników, że “nowy” “Grześ” będzie pod każdym względem lepszy. Drukowany na dobrym jakościowo papierze, z kolorowymi ilustracjami miał dostarczać rozrywki, ale przede wszystkim kształcić i wychowywać małych czytelników na dobrych Polaków. Edukacyjny charakter pisemka chyba nie bardzo spodobał się odbiorcom, bo w nowym kształcie „Grześ” przetrwał jedynie kilka miesięcy i w końcu maja 1920 roku przestał się ukazywać.
Czasopisma wspomagające wychowanie i kształcenie dzieci i młodzieży są dobrze znane. Natomiast te dostarczające rozrywki są nieco zapomniane, jakby były niegodne uwagi. Rzadko też znajdują się w zbiorach bibliotecznych. Biblioteka ZNiO udostępnia „Grzesia” w formie zdigitalizowanej w kolekcji czasopism polskich Biblioteki W. Stefanyka we Lwowie.
Zachęcamy do lektury. Warto!