Przeglądając bogate zbiory kartograficzne Biblioteki Ossolineum, warto zatrzymać się na szwedzkiej mapie Polski z XVII wieku, sporządzonej przez Erika Jönssona Dahlbergha. Z pozoru ossoliński egzemplarz nie jest efektowny. To miedziorytnicza odbitka pozbawiona ręcznego kolorowania, często występującego na innych dawnych mapach. Jednak przypomnienie osoby autora, okoliczności powstania dzieła, a zwłaszcza wniknięcie w jego treść przynosi ciekawe spostrzeżenia. O znaczeniu pracy nie decyduje jakość kartograficznego obrazu ziem polskich, mocno zależnego od starszych ujęć naszego kraju, wówczas już mało aktualnych. Opracowanie zachowało natomiast wartość dzięki naniesionym dodatkowym elementom sytuacji, dzięki czemu stało się dokumentem epoki i pamiątką z czasów najazdu szwedzkiego (potopu) na Rzeczpospolitą w latach 1655-1660.
Opracowanie w postaci drukowanej po raz pierwszy ukazało się w wydanej w Norymberdze w 1696 r. książce Samuela Pufendorfa De rebus a Carolo Gustavo […] libri septem, opiewającej czyny szwedzkiego króla Karola X Gustawa. Autor mapy, Erik J. Dahlbergh, był człowiekiem o wielu talentach, pełniąc w trakcie swojego życia m.in. funkcje generalnego kwatermistrza wojska, komendanta i gubernatora kilku twierdz, budowniczego fortec. Wykonał też liczne rysunki, m.in. widoki miast i twierdz, pejzaży, scen batalistycznych i rodzajowych, dokumentujących pochód armii szwedzkiej przez Rzeczpospolitą. W mniejszym stopniu E. Dahlbergh kojarzony jest z kartografią.
Wyraźnym celem mapy Polski było zaprezentowanie wojny szwedzko-polskiej. W polu kartusza tytułowego, poniżej właściwego tytułu, zawarto objaśnienie dotyczące pobytu króla szwedzkiego i jego armii w Polsce. Rzucającą się w oczy warstwą informacyjną – poza właściwą treścią kartograficzną – są naniesione na polu mapy herby, na których spoczywają korony odpowiednie dla danego obszaru, tj. królestw, księstw, województw itp. Ponadto niemal na całej powierzchni Polski wykreślono wiele przecinających się przerywanych linii, a w niektórych punktach, gdzie przechodzą przez miejscowości, odnotowano liczby. W ten sposób zaznaczono szwedzkie marszruty.
Należy docenić oryginalność pomysłu autora, zwłaszcza na tle kartografii tamtych czasów. Pamiętając, że przebieg działań podczas potopu cechowała duża płynność i zwroty sytuacji, dalekie przemarsze i częste zmiany położenia wojsk, trzeba uznać, że E. Dahlbergh trafnie oddał charakter działań, syntetyzując je i zawierając w kartograficznym przekazie intensywność i dynamikę zdarzeń. Mapa stanowi też interesujący przykład przemyślanego potraktowania wydarzeń post factum, dzięki czemu można ją zaliczyć – jako historyczną – do wczesnych map tematycznych.
- E. Dahlbergh, mapa Polski, 1696 – całość
- E. Dahlbergh, mapa Polski, 1696 – kartusz tytułowy
- E. Dahlbergh, mapa Polski, 1696 – fragment