Nie tylko Suwałki: polskie „bieguny zimna”.

Nadchodzi luty, tradycyjnie najchłodniejszy miesiąc roku. Już sama jego nazwa (luty = zły, srogi) ostrzega przed surowymi warunkami klimatycznymi. W powszechnym przekonaniu (umacnianym przez prognozy pogody w mediach) najzimniejszym regionem Polski jest położna na północno-wschodnich krańcach Podlasia Suwalszczyzna, pozostająca pod wpływem klimatu kontynentalnego. Jedną z jego cech są mroźne i śnieżne zimy oraz suche, gorące lata. Tymczasem bliższe przyjrzenie się danym meteorologicznym może nas zaskoczyć: polskim „biegunem zimna” (terenem o najniższej średniej temperaturze rocznej)  jest Hala Izerska, sudecka łąka górska w pobliżu Świeradowa na Dolnym Śląsku, który zwykle uznawany jest za „polską Kalifornię”, czyli najcieplejszy i najbardziej słoneczny region kraju. W świetle najnowszych badań za najzimniejsze miejsca Polski uważane są  Puściźna Rękowiańska koło Czarnego Dunajca oraz Litworowy Kocioł w Tatrach Zachodnich, gdzie rejestrowane są rekordowo niskie odczyty temperatur zimowych. Suwałki nadal jednak mogą cieszyć się (?) opinią najchłodniejszego nizinnego regionu Polski. W mieście tym odnotowano najwyższy w kraju odczyt ciśnienia atmosferycznego: 1064,8 hPa, zmierzony w roku 1907.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.