W najbliższą niedzielę przypada 78. rocznica śmierci pisarki Marii Rodziewiczówny. Na uwagę zasługuje zarówno długie i pełne interesujących wątków życie tej postaci, jak i fenomen jej twórczości, która z jednej strony była często atakowana przez krytyków, a z drugiej ‒ niezwykle poczytna nawet wiele lat po śmierci autorki.
Data 6 listopada 1944 jako moment śmierci tej pisarki jest pewna, trudniej natomiast ustalić dzień jej narodzin. W zależności od literatury odnaleźć można informację, że urodziła się 30 stycznia 1864, 2 lutego 1863 lub 3 lutego 1864. Pewne jest natomiast, że jej życie ściśle ukształtowały wydarzenia wojenno-historyczne: najpierw powstanie styczniowe, za pomoc w którym zesłano na Sybir jej rodziców, a później dramat obu wojen światowych.
Po powrocie z zesłania, które nastąpiło na mocy amnestii w roku 1871, ojciec Marii przejął po swoim zmarłym bezdzietnie bracie majątek Hruszowa na Polesiu. Ponieważ sam żył jedynie parę lat dłużej, gospodarstwo szybko przejęła Maria. Jednocześnie młoda kobieta zainteresowała się pisaniem. W roku 1882 rozpoczęła publikowanie swoich noweli, początkowo pod pseudonimem. Jej debiutem powieściopisarskim był utwór pt. Straszny dziadunio z roku 1886. Za jego napisanie uzyskała główną nagrodę w konkursie ogłoszonym przez „Świt”, którego redaktorką literacką była wówczas Maria Konopnicka. Wśród najbardziej znanych powieści Rodziewiczówny wymienić należy: Czahary z roku 1905 (sygn.: 192.858), Między ustami a brzegiem pucharu z roku 1889 (sygn.: 142.139) czy Lato leśnych ludzi z roku 1920 (sygn.: 218.305). O popularności jej książek świadczą także następujące szybko po premierze polskiej tłumaczenia na języki obce (na przykład powieści Anima vilis czy Dewajtis).
Chociaż popularna wśród czytelników, Rodziewiczówna nie zdobyła serc krytyków literackich. O tej dychotomii między opiniami na temat jej twórczości pisze m. in. Kazimierz Czachowski w opracowaniu pt. Marja Rodziewiczówna na tle swoich powieści wydanym w roku 1935, a więc jeszcze za życia autorki. Swoją książkę rozpoczyna on następującym stwierdzeniem: Marja Rodziewiczówna należy do najpoczytniejszych w Polsce pisarzy. Jednocześnie uważa za oczywiste istnienie pewnych „różnic poziomu artystycznego” między opisywaną autorką a przykładowo Orzeszkową, Żeromskim czy Prusem. Zauważa także pewien paradoks, że choć „elita intelektualna” nie chwaliła głośno książek tej pisarki, to po cichu „pochłaniała jej powieści”.
Krytycy zarzucali pisarce płytką psychologię postaci oraz ich naiwność. Na te zarzuty w swojej książce odpowiada Jadwiga Skirmunttówna (sygn.: 778.002), która ponad dwie dekady spędziła z Rodziewiczówną jako jej partnerka życiowa. Uważa ona, że Maria ‒ mimo niepewnych czasów, w jakich przyszło jej żyć ‒ była osobą bardzo pozytywnie nastawioną do świata, obdarzoną nigdy nie gasnącym optymizmem.
Niezależnie od opinii krytyków, proza Rodziewiczówny cieszyła się bardzo dużą popularnością, nawet wiele lat po jej śmierci. W 1972 roku, w ankiecie na najpoczytniejszych autorów polskich i obcych, Rodziewiczówna znalazła się na stosunkowo wysokim, dziewiątym miejscu, po Sienkiewiczu, Kraszewskim, Żeromskim, Prusie, Mickiewiczu, Orzeszkowej, Konopnickiej i Hemingwayu. Co niezwykle ważne, jej książki nigdy nie były lekturami szkolnymi, w przeciwieństwie do autorów wyprzedzających ją.
Na dużą poczytność książek tej pisarki wskazują też badania z roku 1994 (trzecie miejsce po Sienkiewiczu i Mickiewiczu). Ogółem od momentu śmierci aż do roku 2011 doczekała się ona łącznie więcej wydań swoich powieści niż Maria Dąbrowska, Czesław Miłosz czy Zofia Nałkowska.
Wśród wielu biografii Marii Rodziewiczówny, które posiadamy w swoich zbiorach, polecamy zarówno tę już wspomnianą autorstwa Jadwigii Skirmunttówny, jak również Rodziewiczównę i polskie piekło Tadeusza Dworaka (sygn.: 594.976) czy Tak chciałam doczekać… opowieść o Marii Rodziewiczównie autorstwa Jana Głuszeni (sygn.: 591.860). Zachęcamy także oczywiście do zapoznania się z powieściami tej autorki.
Opracowała Natalia Szumna (Dział Przechowywania i Udostępniania)
- Portret Marii Rodziewiczówny z „Pamiętników” z lat 1886-1914 Romany Pachuckiej (Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1958, sygn.: 363.732).
- „Anima vilis”, czyli przykład jednej z wielu powieści autorki niedługo po premierze w roku 1893 (na zdjęciu wydanie 2.) przetłumaczonej i wydanej: w języku niemieckim (1899) oraz angielskim (1900).
- „Dewajtis” Marii Rodziewiczówny: wydanie polskie z roku 1889 oraz tłumaczenie na język francuski (1907) oraz niemiecki (1894).
- Rodziewiczówna Maria, „Czahary”, Poznań: Wydawnictwo Polskie R. Wegner, 1935, sygn.: 192.858.
- „Czarny bóg” Marii Rodziewiczówny ‒ przykład książki wydanej przez autorkę pod pseudonimem (z lit. Žmogùs ‒ człowiek)
- Czachowski Kazimierz, „Marja Rodziewiczówna na tle swoich powieści”, Poznań: Wydawnictwo Polskie R. Wegner, 1935, sygn.: 201.630, sygn. lokal: XIII-5810.
- Dworak Tadeusz, „Rodziewiczówna i polskie piekło”, Warszawa: Oficyna Wydawnicza „Rytm”, 1993, sygn.: 594.976.
- Głuszenia Jan, „Tak chciałam doczekać… opowieść o Marii Rodziewiczównie”, Warszawa: Agencja Wydawniczo-Księgarska „KS”, 1992, sygn.: 591.860.
- Skirmunttówna Jadwiga, „Pani na Hruszowej. Dwadzieścia pięć lat wspomnień o Marii Rodziewiczównie”, Kraków: wydawnictwo MG, 2012, sygn.: 778.002