Wymiary sacrum

Album Andrzeja Ziółkowskiego

Album Andrzeja Ziółkowskiego „The inward moment – człowiek wobec sacrum” bez wątpienia nazwać można dziełem wielkim i nie przede wszystkim z uwagi na jego format (34 x 25 cm), a ze względu na głębię zawartego w nim przesłania, które jest wyrażane zasadniczo poprzez obraz. Na 150 fotografiach, zrobionych w 30 krajach Azji, widzimy ludzi (pojedyncze osoby, grupy, niekiedy tłumy) modlących się, medytujących, skupionych w sobie. Konteksty tych stanów, towarzysząca im sceneria, „rekwizyty” są bardzo różne, bo widzimy  przedstawicieli różnych religii: hinduizmu, buddyzmu, taoizmu, sikhizmu, islamu, judaizmu i chrześcijaństwa.

O znaczeniu i wartości albumu świadczą także osoby autorów przedmów do niego: duchowy przywódca Tybetańczyków – XIV Dalajlama, sekretarz Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego – Indunil J. Kodithuwakku, benedyktyński mnich, propagator dialogu chrześcijańsko – hinduistycznego  – Bede Griffiths, pisarka, noblistka – Olga Tokarczuk. Ich wypowiedzi, podobnie jak i zdjęcia, można traktować jako zachętę do refleksji o miejscu religii w dzisiejszym świecie, o duchowej sytuacji współczesnego człowieka.

Dalajlama zwraca uwagę, że album Andrzeja Ziółkowskiego służyć może temu, co i dla niego jest jednym z podstawowych zadań życiowych – a mianowicie szerzeniu idei harmonii między religiami.

Podobnie Indunil J. Kodithuwakku – mówi o potrzebie dialogu międzyreligijnego, którego elementem składowym winno być, jego zdaniem, pogłębione zrozumienie i wzajemne poszanowanie  pomiędzy religiami.

Najbardziej obszerny jest tekst Bede Griffitsa. To wstęp do jego fundamentalnej pracy „Wieczysta mądrość religii świata” (Universal Wisdom). Prezentując największe światowe religie,  śledząc ich genezy, analizując podobieństwa i różnice, formułuje następujący postulat: „Jedną z największych potrzeb ludzkości jest więc obecnie wyjście poza ograniczenia kulturowe wielkich religii i znalezienie mądrości czy filozofii, które pogodzą różnice i odsłonią jedność leżącą u podstaw ich różnorodności. Zwykło nazywać się to „filozofią wieczystą” (ang. perennial philosophy), odwieczną mądrością, która ujawnia się w każdej religii w specyficzny dla każdej z nich sposób.”

W tym wielogłosie nieco inaczej brzmią słowa Olgi Tokarczuk. O religiach, uogólniająco, pisze ona: „Dodają nam otuchy w trudnych czasach i prowadzą za rękę w chwilach załamania. Inspirują twórców do genialnych dzieł sztuki i tworzą opowieści, na których wspierają się całe stulecia”.  Dalej dodaje: „Potrafią także rzucić przeciwko sobie na wojenne pola setki tysięcy ludzi i stosować okrutną przemoc wobec jednostek. Budują wymyślne systemy segregacji i wykluczeń, nie są im obce złowrogie hierarchie, które pozwalają dzielić ludzi na lepszych i gorszych. Wchodzą w alianse z dyktatorami i biznesem. Mają zapędy imperialne”.

Andrzej Ziółkowski skupia się na wymiarze jednostkowym przeżycia religijnego,  zdaje się go interesować przede wszystkim pojedynczy człowiek i jego relacja z sacrum. Wskazuje na to także tytuł albumu „The inward moment” – „wewnętrzny moment”. Autor nie zajmuje się instytucjonalnym wymiarem religii. (W takim kontekście, jak się wydaje, można by rozpatrywać te negatywne zjawiska, o których mówi Olga Tokarczuk.) Ziółkowski zdaje się podzielać przekonanie Bede Griffitsa  o wspólnym źródle różnych religii. One jednak różnią się między sobą, bo kształtowały się w różnych uwarunkowaniach historycznych, kulturowych, geograficznych, politycznych.

Na  zdjęciach Andrzeja Ziółkowskiego widzimy wielką różnorodność i bogactwo – rytuałów, rekwizytów, zachowań, ubiorów itd. Te równoczesne genetyczne podobieństwa i, wieloaspektowo uwarunkowane, różnice skłaniają ku przeświadczeniu, że każdą z religii należy postrzegać w jej „własnym układzie odniesienia”. Patrząc z takiej perspektywy, nie znajdujemy podstaw do twierdzenia, ze że któraś jest „lepsza” od innych, „prawdziwsza”. W każdej z nich człowiek może znaleźć przestrzeń dla swojego „wewnętrznego sacrum”.

To oczywiście nie jedyna refleksja, ku jakiej skłonić może album „The inward moment – człowiek wobec sacrum”. Myślę, że każda  z oglądających go osób znajdzie swój własny sposób odczytania tego zbioru świetnych, także pod względem artystycznym, zdjęć.

Tekst: Jan Górecki (Dział Opracowania)

 

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.